Menu

Aktualności

Statut

Regulamin

Władze

Cele

Projekty

Deklaracja

Galeria

Końskie

Czat

Biuletyn

Linki

Prasa o nas

Kontakt

Księga Gości

Dodaj wpis

Pokaż wpisy

Federacja M³odych Socjaldemokratów

 

 

 

 




 

 

Wystąpienie Wojciecha Olejniczaka podczas Krajowej Konwencji SLD w dniu 29.05.2005 

Koledzy i koleżanki. To jest trudna decyzja. Trudna decyzja przed wami, tak jak była to trudna decyzja przede mną… za mną już jest ta decyzja, bo zdecydowałem się kandydować. I to nie jest tak, że w ostatniej chwili, bo proszę mi wierzyć, że z tą myślą i z tą ewentualnością, że będę kandydował na przewodniczącego partii zmagałem się przynajmniej przez ostatnie kilka tygodni i podjąłem ją, chcę to podkreślić w pełni suwerennie, samodzielnie, oczywiście słuchając rad różnych ludzi. Byli i tacy, którzy namawiali, ale byli i tacy, którzy przestrzegali. I za to i za to bardzo serdecznie wszystkim dziękuję.

Nie spotykałem się z nikim, nie układałem żadnych koalicji, nie układałem spółdzielni, bo wszyscy na tej sali o tym mówili, że to była jedna z przyczyn, czy jest to jedna z przyczyn takiej, a nie innej sytuacji Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ja chciałem tego uniknąć, nie dlatego, że nie szanuję, czy to przewodniczących Rad Wojewódzkich, czy to kolegów parlamentarzystów, czy przewodniczącego naszej młodzieżówki, czy innych kolegów i koleżanek. Nie ja szanuję wszystkich na tej sali tak samo i chcę być przewodniczącym, jeżeli oczywiście zostanę wybrany, wszystkich jednako po prostu. I chciałbym, żebyście tak również mnie traktowali. Oczywiście były tutaj głosy na temat i socjalizmu, i liberalizmu, i takich, czy innych poglądów. Na ten temat bardzo dużo powiedział Jacek Piechota, mówili tez inni. Chciałbym, żeby to była ostatnia tego typu dyskusja w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, gdzie oskarża się ludzi, którzy są związani z SLD od wielu lat, o to, że zdradzili, o to, że życzą nam źle i proszę mi wierzyć, że tak jak zawsze będę szanował premiera Leszka Millera, tak zawsze będę szanował prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, przewodniczącego Józefa Oleksego i wszystkich tych, którzy byli wcześniej przed nim przewodniczącymi Sojuszu Lewicy Demokratycznej i wiceprzewodniczącymi. To samo chcę powiedzieć o sekretarzu, o Marku, z którym przecież współpracowałem w Komitecie Wykonawczym, tak jak i wcześniej z Krzysztofem Janikiem.

Koleżanki i koledzy, to już naprawdę nie jest czas na to żebyśmy szukali tylko i wyłącznie winnych, choć oczywiście ci muszą, którzy byli winni, czy są winni temu, co działo się w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, muszą być tego świadomi, że robili po prostu źle. Ich już nie ma najczęściej wśród nas. Ale koleżanki i koledzy przed nami jest ciężka praca i oczywiście, że trzeba pamiętać o naszych ideałach, które przecież są obecne dzisiaj tutaj na tej sali. Również w postaci deklaracji programowej. Ze wszystkimi tymi hasłami nie sposób się nie zgodzić, każdy człowiek musi się z nimi zgodzić, bo w Polsce jest za dużo biedy, bo w Polsce jest zbyt duże bezrobocie, bo w Polsce, nawet ci, którzy mają pracę, często są poniewierani, często są wyrzucani po prostu nieuczciwie z pracy. Dlatego oczywiście to musi, to jest nasz program i musi być naszym programem, z tymże oczywiście realizowanym programem wspólnie przez wszystkich nas. I proszę mi wierzyć, że ja nie mam żadnych wątpliwości co do realizacji naszego programu. Ja pokazałem to podczas mojej pracy w resorcie rolnictwa. Pokazałem to też wcześniej podczas mojej pracy w Krajowym Komitecie Wykonawczym, czy ostatnio Zarządzie Partii. I tutaj nic się nie zmieni. Tutaj będę cały czas w tym zakresie bardzo pragmatyczny. Ale zdaję sobie sprawę i to nie jest tylko powiem szczerze moje zdanie, ale wielu również tutaj na tej sali, żeby nam się wspólnie udało musimy, tak jak powiedział przed chwilą Grzegorz Napieralski, być jednym. Musimy, tak jak mówił Jerzy Szmajdziński, mówić jednym głosem, bo zgadzam się, że przynależność partyjna po prostu do czegoś zobowiązuje. Ja sobie nie wyobrażam żebym kiedykolwiek musiał się tłumaczyć za taką czy inną wypowiedź, żeby się tłumaczyć za takie czy inne postępowanie nie zwykłych naszych członków, tylko liderów, czy to wojewódzkich, czy to tutaj nawet centralnych. Na to nas po prostu nie stać.

Ja wierzę, dlatego się zdecydowałem kandydować na przewodniczącego, wierzę, że Sojusz Lewicy Demokratycznej stać na bardzo dobry wynik w rozumieniu naszego zapatrywania na najbliższe wybory. Na pewno dwucyfrowy. Ja wierzę, że nasz kandydat na prezydenta również jest w stanie uzyskać bardzo dobry wynik. To wszystko jest przepustką do dalszej naszej pracy - wybory samorządowe, później przecież kolejne kampanie, które nas czekają. Oczywiście przed nami, też i dzisiaj o tym była mowa, kampania na rzecz konstytucji europejskiej. To wszystko jest zależne, o tym przecież wszyscy wiemy, od tego co będzie działo jednak się dzisiaj, co dzieje się dzisiaj we Francji, co będzie działo się w Holandii, ale bez względu na to wszystko musimy myśleć o przyszłości Europy, musimy myśleć o dobrym miejscu w Europie dla również Polski. Ja podejmując tę decyzję obiecałem sobie przede wszystkim, sobie w sercu i w duchu, że będę rzeczywiście starał się działać samodzielnie, podejmować dobre decyzje, oczywiście konsultując ze wszystkimi, którzy tych konsultacji będą chcieli po prostu.

Ale żeby dzisiaj sprawować dobrze funkcję przewodniczącego partii potrzebujemy, potrzebuję, ja również, abyście, abyśmy wspólnie spełnili kilka warunków, które są nieodzowne, żebyśmy za kilka miesięcy spotykali się jeszcze w lepszym nastroju, żebyśmy za kilka miesięcy spotkali się po wyborach przynajmniej z poczuciem, że zrobiliśmy wszystko, aby rzeczywiście przekonać wyborców do naszych racji i że tak się stało. To oczywiście skład kierownictwa. Ja dzisiaj jeszcze raz chcę podkreślić, że zawsze miałem i mam bardzo dobre zdanie o wiceprzewodniczącym partii, Grzegorzu Napieralskim i chciałbym i tak też dzisiaj to może mieć miejsce, aby Grzegorz pełnił funkcję sekretarza generalnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. On będzie sam przedstawiał się, myślę że wszyscy to akceptujecie. Ale to przecież nie przewodniczący i sekretarz o wszystkim mogą decydować, a tak naprawdę biorą największą odpowiedzialność. To również wiceprzewodniczący. I prosiłbym abyśmy w momencie, kiedy oczywiście zostanę wybrany abyśmy dzisiaj nie wybierali wiceprzewodniczących, abyśmy zrobili to podczas drugiej części naszej konwencji, czyli konwencji prezydenckiej. Chciałbym móc porozmawiać z kandydatami, chciałby również zachęcić być może jedną, być może dwie osoby, żeby zechciały ze mną pracować. Dzisiaj nie ma żadnej tak jak powiedziałem spółdzielni, dzisiaj nie ma żadnych układów i po prostu, mówię szczerze, nie chciałbym dzisiaj nikogo wskazywać.

I, koleżanki i koledzy, to są trudne słowa, ale też trzeba je powiedzieć, ta formuła zarządu, w której również ja uczestniczyłem, nie sprawdziła się. I mówię to nie dlatego, że mam o kimkolwiek z członków zarządu złe zdanie. Bo to naprawdę nie o personalia chodzi. Ale zarząd partii moim zdaniem, i po wyborze na przewodniczącego chciałbym żeby tak było, musi być zarządem, który przede wszystkim będzie reprezentował wszystkie nurty, które są w partii, ale będzie przede wszystkim tworzył, współtworzył i odpowiadał za program i za realizację programu. Więc apelowałbym dzisiaj i apeluję, aby w tym momencie członkowie zarządu zechcieli po prostu wziąć również taką odpowiedzialność na siebie, jaką wzięli dzisiaj kolega przewodniczący, sekretarz i wiceprzewodniczący, aby złożyli rezygnację na najbliższej Radzie Krajowej, która pewnie zwołamy zaraz po Konwencji. I aby zechcieli poddać się ewentualnie, jeżeli będą widzieli miejsce dla siebie i będzie taka możliwość, aby zechcieli do tego zarządu ewentualnie kandydować ponownie. Ale ja chciałbym mieć pewność, że ludzie, którzy zostaną wybrani do tego zarządu, oni musza po prostu być przeze mnie przynajmniej w większości akceptowalni. Bo w innym przypadku, to jest trudne, ale powiem, że ja obserwowałem nie tylko ten ostatni zarząd, ale ten poprzedni i przypomnę, że ci sami często narzekali wcześniej na Millera, to było dzisiaj o tym mowa, później narzekali na Oleksego, ale zawsze też namawiali kolejnych do kandydowania. Więc dzisiaj tu musi być po prostu czystość i tu musi być pewna klarowność.

To samo dotyczy najważniejszego – list wyborczych. To nie może być tak, że w momencie, kiedy ja przychodzę na funkcję przewodniczącego to biorę pełną odpowiedzialność również za to, jacy będą ci kandydaci i co będzie i tak naprawdę listy wyborcze będą świadczyły o tym, czy my zmieniamy się, czy chcemy się zmieniać, czy nie. I na pewno nie może być sporu i nie może być sytuacji takiej, że będziemy pod naporem, czy to nowe kierownictwo, czy zarząd, poszczególnych osób, żeby była próba wkładania takiej, czy innej osoby, żeby były obrony racji, wtedy kiedy tych racji nie ma, bo kiedy są, to oczywiście każde argumenty muszę przyjąć. I chciałbym sobie zastrzec możliwość o tym wszystkim współdecydowania. Współdecydowania, a w tych najważniejszych momentach, czyli liderów list – decydowania. Bo to jest tylko i wyłącznie gwarancja, że będziemy mogli twardo iść do przodu. Na lewo, ale do przodu.

I oczywiście będę, tak jak dotychczas ceniłem sobie, cenił współpracę ze wszystkimi organizacjami, które tej współpracy z nami chcą. Oczywiście, że nie da się zrobić współpracy z tymi, którzy chcą ustępstw, które prowadziłyby do tego, że SLD musiałoby zniknąć z mapy politycznej, albo chcieliby, żeby po prostu dyktować wszystkie warunki. Bo to nie o to chodzi. A nawet po spełnieniu, okazuje się, tych warunków i tak wiedza swoje. To chciałbym żebyśmy rzeczywiście współpracowali i podczas tych najbliższych wyborów i w ogóle podczas również prac programowych z OPZZ-em, z partiami lewicowymi, które chcą z nami współpracy. I ja taką współpracę oczywiście z organizacjami młodzieżowymi, ale przede wszystkim z naszą młodzieżówką, deklaruję. Chciałbym, żeby w kierownictwie, czy w następnym oczywiście zarządzie również przedstawiciele tego młodego pokolenia, którzy chcą pracować rzeczywiście, nie tylko chcą pewnych zaszczytów, czy funkcji, ale chcą pracować, żeby w tym zarządzie również ta młodzież znalazła się. To jest moje zdanie. To są może pewne warunki, ale wierzcie mi, że bez tych warunków trudno wyobrazić sobie normalną dobrą pracę.

Dziękuję bardzo.

 
 

webmaster